Jako pracownik działu personalnego Poznań zatrudniony w dużej firmie zajmującej się doradztwem personalnym nie mam prawa narzekać na swój los. Od kiedy udało mi się zostać HR-owcem w tym przedsiębiorstwie, moje życie nagle odwróciło się o 180 stopni i z bardzo nieprzyjemnego stało się atrakcyjnym. Zatrudniająca mnie firma jest jedną z najbardziej znanych firm zajmujących się rekrutacją specjalistyczną, a ja, jako jej pracownik należę do zespołu rekruterów związanych z poszukiwaniami odpowiednich kandydatów dla naszych klientów.
Moja praca polega na tym, że wyszukuję klientów, z którym mógłbym nawiązać współpracę (albo oni sami się do mnie zgłaszają) i proponuję im, że jestem w stanie pomóc im w poszukiwaniach pracownika idealnego i sam zająć się organizacją rekrutacji na dane stanowisko pracy. Oczywiście moje usługi nie są darmowe, bo jeśli wybrany przeze mnie kandydat spodoba się klientowi i zostanie zatrudniony u klienta, na moje konto wpłynie całkiem spora prowizja.
Przez większą część dnia pracy kontaktuję się z różnymi firmami i pytam o zainteresowanie usługami zatrudniającej mnie firmy rekrutacyjnej. Jeśli któreś z przedsiębiorstw wyrazi chęć skorzystania z mojej pomocy, przechodzę w tryb intensywnych poszukiwań kandydatów, umawiania się z nimi na rozmowy i analizowania ich przydatności na dane stanowisko pracy. Po długotrwałym procesie selekcji wybieram jednego z kandydatów i przedstawiam go klientowi. Czasem zdarza się, że klient nie jest zainteresowany podsuniętą mu ofertą pracownika, jednak w większości przypadków wybieram odpowiednich ludzi.