Odpoczynek po pracy pracownika działu personalnego

Dziś czwartek, co oznacza, że tylko jeden dzień dzieli mnie od upragnionego weekendu, na którym mam zamiar wreszcie zająć się przesadzaniem swoich prawie zwiędłych już kwiatów. Może i zabawa w ziemi wydaje się być ciężką pracą, jednak dla mnie będzie to sposób na relaks i odstresowanie się. Miło będzie popatrzeć przez parę godzin na ciemną, brązową masę ziemną, zamiast wpatrywać się w migający ekran komputera, lub co gorsza, zniecierpliwione twarze kolejnych petentów odwiedzających dział personalny, w którym pracuję, pracownik działu personalnego Zielona Góra. Całymi dniami zajmuję się sprawami kadrowymi firmy, niektóre dane pracowników znam już nawet na pamięć, dlatego z ujmą przyjmuję chwile, w których nie muszę przebywać z żadną inną istotą ludzką, a po prostu siedzę sobie w samotności i cieszę się swoim towarzystwem. Wyobraźcie sobie, że niektórzy pracownicy firmy uważają, że jestem osobą, która potrafi zrobić i załatwić wszystko, pracownik działu personalnego Zielona Góra. Przychodzą do mnie z jakimiś czekoladkami i cukierkami licząc, że przez pryzmat czekających mnie słodkości chętniej coś dla nich zrobię. Może na początku kariery w dziale personalnym to na mnie działało, jednak teraz, pięć lat później i dziesięć kilogramów więcej patrzę na to w zupełnie inny sposób. Najlepszą metodą na zdobycie mojej przychylności i pomocy jest zwykłe podejście i rzeczowe wyjaśnienie sprawy. Jeśli akurat coś będę mogła załatwić, to na pewno to zrobię. Nie jestem jednak bogiem.

Napisz komentarz