Swoją żonę poznałem w dość oryginalnych okolicznościach, bowiem na rozmowie kwalifikacyjnej, w której uczestniczyła jako pracownik działu personalnego Włocławek. Ja byłem po drugiej stronie barykady, bowiem starałem się o angaż na stanowisko programisty PHP, które w swojej ofercie miała firma zatrudniająca moją żonę. Na Tośkę zwróciłem uwagę już na rozmowie kwalifikacyjnej, jednak głupio było mi zagadywać do jednego z członków komisji rekrutacyjnej i prosić go o numer telefonu. Wiedziałem, że to może być odebrane jako nieprofesjonalna próba zdobycia czyjejś przychylności. Wychodząc ze spotkania miałem świadomość, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie zobaczę Tośki już nigdy w życiu.
Na szczęście tak się nie stało, bo to ja zostałem wybrany na programistę i zatrudniony w firmie. Gdy pierwszego dnia nowej pracy szedłem do biura, w głowie miałem tylko jeden plan – jak najszybciej poznać się z Antoniną i zaprosić ją na randkę. Nie myślałem o nowych obowiązkach, o pensji czy o konieczności wdrożenia się w pracę. Na tamtym etapie mojego życia najbardziej liczyła się znajomość z Tośką, choć nie wiedziałem czy nie ma męża lub narzeczonego. Na jej palcu nie było obrączki, jednak obrączka tak naprawdę nic nie znaczy.
Konkury i awanse zajęły mi bardzo dużo czasu, zanim w końcu Tośka zgodziła się wyjść ze mną na kolację. Cały czas powtarzała, że nie należy łączyć życia prywatnego z zawodowym, ale w końcu zaryzykowała. Chyba dobrze zrobiła, bo teraz ma mnie za swojego męża!