Jedną z moich najlepszych koleżanek jest Kasia, która jakiś czas temu zatrudniła się jako pracownik działu personalnego Zabrze w agencji doradztwa personalnego. Innymi słowy, Kasia jest specjalistką ds. HR, która zajmuje się wyszukiwaniem pracowników dla klientów poszukujących osób z konkretnym doświadczeniem zawodowym i wykształceniem.

Polityka finansowa zatrudniającej Kasię firmy polega na tym, że każdy pracownik ds. personalnych otrzymuje niewielką miesięczną podstawę, do której każdego miesiąca ma szansę dorobić dzięki prowizjom za znalezionych pracowników. Z tego co wiem, początki w pracy w dziale HR nie były dla Kasi bardzo kolorowe i wesołe. Przyjaciółka nie dawała sobie rady nawet z najprostszymi zleceniami, bo nie wiedziała jak się za nie zabrać. Pierwsze miesiące były więc mało szczęśliwe i bardzo słabo płatne, jednak z czasem Kasi udało się wypracować sobie metody pozyskiwania pracowników i takim sposobem została jedną z najlepszych pracownic w firmie.

Teraz Kaśka w ogóle nie narzeka na swoją pracę. Co ją widzę to jest coraz bardziej uśmiechnięta i zadowolona z siebie, bo nie dość, że lubi swoją pracę, ma świadomość, że pomaga innym na rynku pracy, to jeszcze zarabia duże pieniądze. Dowiedziałam się ostatnio, że w ciągu ostatniego półrocza Kasia ani razu nie zarobiła mniej niż 4 tysiące złotych. Czy nie oznacza to, że jest świetna w tym, co robi? Aż jej tego zazdroszczę.

Napisz komentarz